Tak. Właśnie taki projekt od dwunastu lat realizuje moja szkoła. Na czym to polega? Niby nic wielkiego. Po prostu kilkunastu uczniów jedzie na wycieczkę, zgarniając po drodze również seniorów z domów opieki lub hospicjów. Razem zwiedzamy, chodzimy, rozmawiamy. Zajmujemy się tymi starszymi osobami, pilnujemy ich, opiekujemy się, pomagamy wstać, jeśli tego potrzeba.
Od razu przyznam, że ze mnie aż taka filantropka nie jest. Raczej ciężko mi się przełamać w kontaktach z obcymi ludźmi, dlatego ja nie byłam zbyt zaangażowana w tę opiekę. A szkoda, bo biorąc udział w tym projekcie, chciałam sprawdzić swoje możliwości.
Może ja nie umiem tak po prostu okazywać zainteresowania czy chęci, ale niektórzy nie mieli z tym najmniejszego problemu. Miło było patrzeć na uśmiechy na twarzach seniorów. Bardzo miło było słyszeć, że wycieczka im się podobała i dzięki niej nabrali chęci do życia, uśmiechu, radości... Niby tak niewiele, a jednak tak dużo!
W przyszłym roku również zamierzam pojechać. Może akurat wtedy się przełamię? Mam taką nadzieję, bo opieka nad starszymi osobami ma swoje zalety. ;)
A poniżej kilka zdjęć z Góry Żar. Byliśmy też w Muzeum Browarnictwa Arcyksiążęcego w Żywcu, ale nie mam stamtąd zbyt wiele ciekawych ujęć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz