20 sierpnia 2015

Aktywy wypoczynek według mnie



Tak patrzę na to, co publikuję na tym blogu i stwierdzam, że to same smuty. Piszę wtedy, kiedy jestem na kogoś wściekła, ale nie potrafię mu tym rzucić w twarz. Cała ja. Emocje tłamszę w sobie. Dziś dla odmiany coś weselszego. ;)

Jako że większość wakacji przesiedziałam przed laptopem pisząc, czytając, komentując bądź oglądając filmy czy seriale, można powiedzieć, że zmarnowałam dwa miesiące. Na szczęście dziś naszło mnie na wycieczkę rowerową. Pojechałam sama, choć zazwyczaj na takowe wyciągam koleżanki. Teraz nawet się ich nie pytałam, bo potem one odmówią, ja zostanę na lodzie i odechciewa mi się całej wycieczki.

Ale wróćmy do tematu. Stwierdziłam, że nadal mam trochę ponad tydzień, by te wakacje nie były takie do końca do dupy.

Obrałam kierunek na Zaporę Goczałkowicką. Przede wszystkim dlatego, że znam leśne skróty, którymi się fajnie jedzie, ale też dlatego, że sama zapora to trzy kilometry prostego asfaltu. I jak tu nie skorzystać? Gdybym miała i umiała jeździć na rolkach, to chyba bym wzięła ze sobą, ale że nie umiem, to zadowoliłam się rowerem. Trzy razy przejechałam zaporę tam i z powrotem, co łącznie daje odległość osiemnastu kilometrów. W między czasie zrobiłam sobie dwie dłuższe przerwy i wygrzewałam się, siedząc na ławce i czytając książkę.

Dodam jeszcze, że w jedną stronę z mojego domu do Goczałkowic jest osiem kilometrów. Pomnóżmy to razy dwa, dodajmy jeszcze osiemnaście i wyjdzie naprawdę niezły wynik. A to wszystko w niecałe trzy godziny! ;D

Czas spędziłam zdecydowanie dobrze i chociaż po powrocie do domu miałam jeszcze troszkę do zrobienia ( a na co nie miałam siły), to jednak wyszło fajnie i muszę taki wypad niedługo powtórzyć. ;)

Mam nadzieję, że wasze wakacje były bardziej ekscytujące i spędziliście je aktywnie! Ja żałuję, że nie ruszyłam się troszkę wcześniej, może wtedy zostawiłabym w tyle nie tylko lenistwo, ale także te parę kilo za dużo, hym? 

Poniżej parę zdjęć mojego autorstwa. Znad zapory, jak i również robione po drodze do domu. ;)
















3 komentarze:

  1. Gdybym wiedziała, że wybierasz się nad Zaporę pewnie też wzięłabym rower i nareszcie się ruszyła ;)
    Koniecznie daj znać kiedy będziesz miała zamiar powtórzyć taką wycieczkę (bo podejrzewam, że mieszkamy całkiem blisko siebie :D) ^^
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę! Jaki ten świat mały!
      W najbliższym czasie wątpię bym się wybierała w tę stronę, bo szkoła, nauka i inne takie... Ale będę pamiętać! ;D

      Usuń
  2. Ładne widoki tam są *.*
    Zapraszam również do mnie :) http://wlasna-bajka.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń