07 września 2014

Łódź czeka na polskich siatkarzy - bohaterów!

Tak. Moim skromnym zdaniem Polacy zasłużyli na miano bohaterów. Możecie się ze mną nie zgodzić. Nikt wam przecież tego nie zabroni. :)

BOHATEROWIE, bo nie ulegli wielkiej presji, jaka na nich ciążyła na długo przed rozpoczęciem MŚ.
BOHATEROWIE, bo walczyli dzielnie z każdym zespołem grupy A.
BOHATEROWIE, bo umieli się przyznać do porażki i nie puszyli się po zwycięstwie.

Bohaterowie. To oni tworzą naszą drużynę.

Tak samo zawodnicy, jak i trenerzy. Można tu jeszcze włączyć związek PZPS. W końcu to oni wybrali na pierwszego trenera Stephane Antigę, czym wywołali wielkie oburzenie wśród znawców, wielbicieli, kibiców i innych ludzi, którzy z siatkówką stykają się na co dzień. A dziś mam ochotę powiedzieć: I co? Zatkało?
Chyba nikt się nie spodziewał, że SA będzie prowadził nasz zespół w tak zdecydowany sposób. I nie, nie chodzi mi o jakieś ciężkie treningi, jak to było za czasów Wagnera. Bardziej chodzi mi o stronę mentalną. Trener nie boi się podjąć ciężkich decyzji, które wywołują kontrowersje. To o czymś świadczy. Antiga jest dla nas ciągłą zagadką. Nigdy nie wiadomo, czym jeszcze nas zaskoczy. Ale już chyba udowodnił, że ma wielkie ambicje i że wie, co robi. Powinniśmy mu zaufać.

Polacy w ciągu wszystkich grupowych meczy stracili tylko jednego seta. A i to zdarzyło się w konsekwencji przygotowania siłowego pod mecz z Argentyną. I jak widać było to działanie kontrolowane. Zmęczenie i dobra gra Kamerunu (bo to też trzeba podkreślić, Kamerun grał naprawdę dobrze!) trochę zdezorientowały naszych siatkarzy, którzy mimo to wygrali całe spotkanie 3:1. Następnego dnia nie było już śladu zmęczenia. Oglądając dzisiejszy mecz (Argentyna-Polska) widziałam tych samych świetnie przygotowanych i przede wszystkim świeżych graczy, którzy na Narodowym ograli Serbię 3:0! I to świadczy o sile polskiego zespołu!

Teraz czekają nas trudniejsze zadania. Grupa D składa się z silnych drużyn. Do następnego etapu rozgrywek przejdą na pewno: Francja, Iran i USA.Ostatnie spotkanie w tej grupie (USA - WłOCHY, dziś 20.15) rozstrzygnie czy z czwartego miejsca przejdą Włochy, czy Belgia. Szczególnym zaskoczeniem w tym sezonie jest Iran i to chyba drużyna, której najbardziej się obawiamy. Jednak nie zamierzam się na razie zamartwiać ani przewidywać wyników.

Teraz skupiam się na świętowaniu wyjścia z grupy A na pierwszym miejscu ze stratą tylko jednego seta i sporą zaliczką punktową! To i wielka wiara w naszych siatkarzy jest jedynym czego potrzebuję w tym momencie.

Nadzieja matką głupich.

Możecie mnie więc nazwać głupią, ale nadziei na medal w MŚ2014 nie stracę do samego końca!



xoxoxo!!

3 komentarze:

  1. W końcu znalazłam osobę, która - tak jak ja - ufa decyzjom Stefana i uważa go za dobrego trenera! Zgadzam się z tobą - jest zagadką, ale w dobrym znaczeniu tego słowa. Pokazuje, że ma "jaja" i wie, co robić, żeby reprezentacja stanowiła kolektyw, żebyśmy mieli drużynę, a nie indywidualności, żebyśmy wygrywali i byli zagrożeniem dla każdej drużyny.
    A jeśli chodzi o nadzieję na medal... To jesteśmy dwie głupie. Wiem, że naszych małych rycerzy stać na wiele i wszystko zależy od dyspozycji dnia i w dużej mierze od szczęścia. Dlatego trzymam kciuki, kibicuję, wierzę! :)
    (Jeden wielki chaos, a nie komentarz, wybacz. :D)

    OdpowiedzUsuń